czwartek, 23 września 2010

Monastyr pw. św. Onufrego w Jabłecznej.

Lokalizacja: Podlasie, blisko granicy białoruskiej, ok. 20 km. od Terespola.
Początki tego zgromadzenia zakonnego nie są znane. Wg źródeł historycznych istniało już przed 1498. Jabłeczna w końcu XV wieku należała do wojewody trockiego i marszałka Wielkiego Księstwa Litewskiego Iwana Juchnowicza Zabrzezińskiego i właśnie on jest uważany za fundatora monastyru. Jedna z legend głosi, że monastyr założono w miejscu, w którym zatrzymała się płynąca Bugiem ikona św. Onufrego. Mimo silnych nacisków, mnisi z Jabłecznej nie przystąpili po 1596 do unii brzeskiej i wytrwali przy prawosławiu. Okres rozbudowy i rozkwitu klasztor przeżył w XIX wieku, kiedy wschodnia część Polski znalazła się pod zaborem rosyjskim. Monastyr został poważnie zniszczony w czasie I wojny światowej, kiedy to zakonnicy opuścili klasztor. Po powrocie szybko go odbudowano, jednak przez cały okres międzywojenny podlegał różnym restrykcjom i konfiskatom ziemi nakładanym przez polskie władze. W czasie II wojny światowej Niemcy ponownie zniszczyli klasztor, który spłonął w 1942 wraz z cenną biblioteką i archiwum. Odbudowa powojenna trwała długo - także i teraz prawosławny ośrodek nie cieszył się poparciem władz polskich. Stopniowo odzyskał jednak znaczenie, jako że przez wiele lat był jedynym męskim klasztorem prawosławnym na terenie Polski.
Dla ciekawskich, więcej informacji w internecie.


Wejście główne do monastyru.

Basia obok tablicy informacyjnej, przy bramie.

Teren jest olbrzymi, pięknie zadbany, budownictwo towarzyszące, nienaganne choć współczesne.

Jeden z budynków, tuż obok monastyru, po prawej stronie.

Kolejne zabudowania, wraz z miejscowym (?) cmentarzem, po lewej stronie monastyru.


 Wejście główne, w głębi widoczna kopuła monastyru.


Ogólny widok ołtarza głównego z wysokości krat (zdjęcie robione przez kraty, dużej odległości).


Kilka ujęć nielegalnych (zakaz) z wnętrza monastyru, wszędzie dosłownie kapiące złote ozdoby 
.

Piękne malowidła ścienne.

Zarówno ściany, jak i sufit przepięknie przyozdobione.

Jeszcze raz, ostatnie spojrzenie na ołtarz, z wejścia głównego.

Kolejna zabudowa na terenie monastyru, wszędzie kostka brukowa, czyściutko, aż miło popatrzeć, ład i porządek, czuć rękę gospodarza tego terenu.


Boczna brama, pięknie ozdobiona prowadząca na "zaplecze" całości.

Po drugiej stronie ulicy znajduje się przepiękna kaplica modlitewna, niestety była zamknięta.
A teraz kilka moich refleksji ....................
Cały obiekt, wraz z otoczeniem, po prostu SUPER, i co w tym dziwnego ?
Ano to, że cała parafia liczy ok. 200 wiernych, to daje trochę do myślenia, przynajmniej mnie ?
Słyszałem różne komentarze w powyższej sprawie, lecz nie chcę się wdawać w żadne zbędne dyskusje. Ot, po prostu przedstawiam tylko fakty, nie jestem komentatorem, lecz tylko uważnym obserwatorem.






Brak komentarzy: