sobota, 5 marca 2011

Poczta Polska górą .............?

Od dawna nie jestem sympatykiem naszej Poczty Polskiej, delikatnie rzecz ujmując, pisałem już o tym wcześniej na moim blogu (w dwóch odsłonach).

Sprawa paczki Świątecznej cz.1

Sprawa paczki Świątecznej cz.2

Kolejne moje doświadczenie życiowe w sprawie jakości usług świadczonych  przez pocztę. Przesyłka nadana w Warszawie UP22, w dniu 09.02.2011 roku, wędrowała dość długo po Warszawie, by dotrzeć do UP42 w Warszawie  dnia 4 marca br. No ale wszystko po kolei.....


Wspomniana przesyłka.


Zbliżenie na stempel z datą nadania i numerem UP22.


Na odwrocie koperty, stempel, data choć niewyraźna, lecz marcowa, podejrzewam, ze jest to 2 marca br. i w tym dniu przesyłka znalazła się w "mojej" poczcie, oddalonej od mojego bloku o ok. 250 metrów. Natomiast została dostarczona do mojej skrzynki w dniu 4 marca br.
Sam już nie wiem, dopóki Poczta Polska będzie monopolistą na rynku w dziedzinie przesyłek drobnych (listy), sytuacja będzie tak wyglądała, jak wygląda. Osobiście nie popieram prywatyzacji, w tym jednak przypadku  oczekuję już rychłej prywatyzacji tego zgniłego molocha, pozostałości z dawnych, komunistycznych czasów.
Mam całą listę wpadek Poczty Polskiej, ale ............. daruję sobie ponownego stanu zdenerwowania.
W tym ostatnim przypadku zależało mi bardzo na skorzystaniu ze zniżki przy wykupieniu leków, w środku była karta rabatowa "60+", termin ważności recepty minął i po "filipku".

ŻYJ NAM POCZTO, ALE JUŻ NIEDŁUGO TWOJE KRÓLOWANIE !!!!!!!!!
----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Masz problem ze spaniem ?

3 komentarze:

Karolina Zarębska pisze...

Bardzo fajnie napisane. Brawo dla autora.

Przemysław Tolewski pisze...

W sumie ja dokładnie już nie bardzo pamiętam, kiedy ostatni raz używałem poczty polskiej. Na ten moment jeśli mam wysłać jakiekolwiek paczki to najchętniej wyboeram kuriera https://www.sendit.pl/cennik/cenniki-krajowe/dpd i wiem, ze taka przesyłka na pewno będzie na czas i miejsce.

Izabella Nowotka pisze...

Całkiem fajny artykuł.