Drugi przypadek reklamacyjny przeżyłem w dniu 30 września br. i chciałem go opisać właśnie teraz. W m-cu kwietniu br. zakupiłem w sklepie Deichmann, w CH Wola przy ul. Górczewskiej - półbuty męskie, pół sportowe do chodzenia. W dniu 29.09.2009 roku, po opadach deszczu stwierdziłem zmoczone stopy, mokre skarpety. Chciałem nadmienić, że do tego momentu obuwie sprawowało się nienagannie. Po dokładnym ich obejrzeniu stwierdziłem popękane podeszwy, właśnie tamtędy dostawała się woda. Odszukałem paragon i udałem się do wspomnianego sklepu w celu złożenia reklamacji. Pracownica w stoisku, po obejrzeniu obuwia i przyjęciu paragonu, bez żadnych komentarzy zapytała się czy życzę sobie gotówkę, czy decyduję się na wybór innego nowego obuwia. Odpowiedziałem nieco zaskoczony, że decyduję si na inne obuwie, zresztą było mi ono potrzebne. Poproszono mnie żebym sobie wybrał coś odpowiedniego. Po wybraniu podobnego obuwia sportowego udałem się do kasy, koszt nowego obuwia był wyższy o 20 złotych od tego reklamowanego. Wszystkie formalności przy kasie, łącznie z dopłacaniem różnicy kwoty w kasie trwało ok. 3 minut. Po tym czasie odszedłem od kasy z nowymi butami pełen niedowierzania. ! W tak zwanym międzyczasie napisałem swoje nazwisko, adres i podpis na małym paragonie i tyle .No proszę, jestem mile zaskoczony obsługą klienta i dlatego
polecam wszystkim korzystanie tylko z takich sklepów jak
Deichmann - Obuwie Sp. z o.o. przy ul. Górczewskiej 124, w CH Wola w Warszawie.
Jeżeli jesteś zainteresowany swoim zdrowiem, zajrzyj tutaj:
Szkoda tylko, że teraz obsługa reklamacji diametralnie się zmieniła. Reklamowałam w Deichmannie buty rok temu i była to istna droga przez mękę. Reklamowałam pękniętą podeszwę, dostałam odmowę z jakimś głupim uzasadnieniem, tak głupim, że no po prostu musiałam się odwołać. Do odwołania dołączyłam opinię rzeczoznawcy, bodajże byli to rzeczoznawcy Maj, i dopiero wtedy reklamację mi uznali. Ale co się nachodziłam, to moje...
OdpowiedzUsuń