Od dawna nie jestem sympatykiem naszej Poczty Polskiej, delikatnie rzecz ujmując, pisałem już o tym wcześniej na moim blogu (w dwóch odsłonach).
Sprawa paczki Świątecznej cz.1
Sprawa paczki Świątecznej cz.2
Kolejne moje doświadczenie życiowe w sprawie jakości usług świadczonych przez pocztę. Przesyłka nadana w Warszawie UP22, w dniu 09.02.2011 roku, wędrowała dość długo po Warszawie, by dotrzeć do UP42 w Warszawie dnia 4 marca br. No ale wszystko po kolei.....
Wspomniana przesyłka.
Zbliżenie na stempel z datą nadania i numerem UP22.
Na odwrocie koperty, stempel, data choć niewyraźna, lecz marcowa, podejrzewam, ze jest to 2 marca br. i w tym dniu przesyłka znalazła się w "mojej" poczcie, oddalonej od mojego bloku o ok. 250 metrów. Natomiast została dostarczona do mojej skrzynki w dniu 4 marca br.
Sam już nie wiem, dopóki Poczta Polska będzie monopolistą na rynku w dziedzinie przesyłek drobnych (listy), sytuacja będzie tak wyglądała, jak wygląda. Osobiście nie popieram prywatyzacji, w tym jednak przypadku oczekuję już rychłej prywatyzacji tego zgniłego molocha, pozostałości z dawnych, komunistycznych czasów.
Mam całą listę wpadek Poczty Polskiej, ale ............. daruję sobie ponownego stanu zdenerwowania.
W tym ostatnim przypadku zależało mi bardzo na skorzystaniu ze zniżki przy wykupieniu leków, w środku była karta rabatowa "60+", termin ważności recepty minął i po "filipku".
ŻYJ NAM POCZTO, ALE JUŻ NIEDŁUGO TWOJE KRÓLOWANIE !!!!!!!!!
----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Masz problem ze spaniem ?
Bardzo fajnie napisane. Brawo dla autora.
OdpowiedzUsuńW sumie ja dokładnie już nie bardzo pamiętam, kiedy ostatni raz używałem poczty polskiej. Na ten moment jeśli mam wysłać jakiekolwiek paczki to najchętniej wyboeram kuriera https://www.sendit.pl/cennik/cenniki-krajowe/dpd i wiem, ze taka przesyłka na pewno będzie na czas i miejsce.
OdpowiedzUsuńCałkiem fajny artykuł.
OdpowiedzUsuń