Chcąc sprawić niespodziankę i zarazem przyjemność Ani mieszkającej w Holandii, postanowiliśmy wysłać świąteczną paczkę, w której znajdowały się hm ...... różne łakocie z Polski i inne drobiazgi. Ufający w naszą Pocztę Polską, w dniu 10 grudnia nadaliśmy wspomnianą paczkę do Holandii. Ulegliśmy namowie pani z okienka i wybraliśmy przesyłkę lotniczą, opłata 125 zł (waga ok. 8 kg). No i co w tym dziwnego ? a po prostu nic, tylko, że do dnia 18 grudnia, do godzin porannych, przesyłka jeszcze nie dotarła do odbiorcy. I znów, co w tym dziwnego ? A jest w tym sporo dziwnego, dlaczego ?
Otóż wszystko po kolei.
Ania, chcąc sprawić nam z kolei niespodziankę wysłała od siebie z Holandii paczkę świąteczną dla nas w dniu 16 grudnia o g. 15.57 . No i co w tym dziwnego ?
Naklejka na wspomnianej paczce, data nadania 16 grudnia.
Tak, tak, wyraźnie widać datę 16 grudnia, rodzaj przesyłki "super express".
Na powyższym zleceniu spedycyjnym widoczna jest data nadania, 16 grudnia i g. nadania: 15.57
To są fakty, no to po co ja to wszystko opisuję.
A to dlatego, że dnia 17 grudnia o g. 14.50 właśnie ta paczka znalazła się u nas w mieszkaniu.
Dziwne, wręcz trudne do wytłumaczenia, ale prawdziwe jak to, że dziś mamy 18 grudnia, jest prawdziwa zima, a ja na imię mam Janusz i jestem facetem.
Jedyne usprawiedliwienie dla naszej szanownej poczty to chyba fakt, że ta ostatnia przesyłka z Holandii była dostarczona przez firmę TNT.
Jest to kolejne doświadczenie dla mnie i w przyszłości już nigdy nie skorzystam z usług naszej poczty, w podobnej sytuacji.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz