wtorek, 21 września 2010

Piknik edukacyjny na Bemowie cz.2

Można było pospacerować, pooddychać świeżym powietrzem.................


Kolejny kram z wyrobami glinianymi i drewnianymi.


Dzieci miały swoje stanowisko plastyczne, tutaj malowały "swoje" tarcze rycerskie.


Pod namiotem kolejne stanowisko ceramiczne dla najmłodszych, same wykonywały naczynka i następnie je malowały i przyozdabiały.


Pod okiem doświadczonej mistrzyni można było wykonać własnoręcznie naszyjnik.


Tutaj można było wykonać ozdoby z drutu miedzianego, rózne pierścionki, broszki i branzolety.


Stoisko Mazowsza, materiały reklamowe rozchodziły się jak świeże bułeczki, chętnych było bez liku.


Tuż obok .....................................


Stoisko "wojskowe", zachęcające do zostania żołnierzem zawodowym.


Najciekawsze, jak mi się wydaje były walki rycerskie.


Padający na ziemię rycerz od ciosów siekiery na długim trzonku (?).


Od takich razów trudno po prostu przeżyć.


Kolejni rycerze, szykujący się do turniejów.


Po walecznych trudach chwila odpoczynku, przy dźwiękach bębenka.
Impreza była zaplanowana od g. 13.00 do 17.00, ale dopiero od ok. g. 14.00, rozkręciła się na dobre.


Badanie metodą Voll'a nie tylko w Warszawie.







Brak komentarzy: