czwartek, 20 maja 2010

Teatr Syrena w Warszawie cz. I


Informacje ogólne o teatrze są w dalszej części,  teraz muszę  pochwalić się, że byłem w teatrze Syrena ale w takich miejscach, w których mało kto bywa. No chwalę się trochę, a co, przecież mogę, nie każdy bywa np. w reżyserce, w garderobach, w salach prób, w maszynowni, w pomieszczeniach nad sceną,  itp. Dlatego postanowiłem przedstawić Teatr Syrena w kilku częściach, część jest znana, ale w końcowych częściach przedstawiam teatr „od kuchni”.  Zapraszam do obejrzenia części moich zdjęć, ukazujących to miejsce. No ale na wstępie nieco informacji ogólnych.
Od sierpnia 2001 roku funkcjonuje w przebudowanym, zmodernizowanym i unowocześnionym gmachu, w którym działa klimatyzacja i podjazdy dla niepełnosprawnych. Grane są spektakle kabaretowe, farsy, komedie, rewie satyryczne.
Dawne znakomitości Syreny - Dymszę, Sempolińskiego, Brusikiewicza, Halamę, Grossównę - zastąpiły nowe pokolenia - Sienkiewicz, Biedrzyńska, Malajkat, Polk, Olejnik, Kociniak i wielu innych, ale duch tradycji jest wszechobecny w teatrze, a wielkie gwiazdy polskiej sceny i estrady - Hanna Bielicka, Alina Janowska, Tadeusz Pluciński, Lidia Korsakówna, Zofia Czerwińska, Teresa Lipowska i inni - utrzymują ścisły kontakt i chętnie współpracują.
Teatr jest młody, rozśpiewany i roztańczony (posiada własny zespół baletowy, który uczestniczy w większości spektakli); średnia wieku w zespole aktorskim nie przekracza 24 lat. Młodzież kończąca uczelnie artystyczne garnie się tu wiedząc, że możliwość debiutu u boku znanych i popularnych kolegów występujących w teatrze jest dobrą wróżbą na zawodową przyszłość.

Tak wygląda obecnie główne wejście do teatru.


W tej bramie, po lewej stronie od wejścia głównego jest tzw. wejście techniczne. Nad bramą łeb koński, przypominający o tym, że w tym miejscu były dawniej stajnie. Warto nadmienić, że obecnie garderoby aktorów mieszczą się właśnie w starych boksach, ale to już tylko odległa historia.


Wchodząc właśnie do tej bramy można zobaczyć jeszcze pozostałości  płytek ozdobnych na obu ścianach, jakże urokliwych.


W powiększeniu, jedna z płytek, prawda, że śliczna ?


Pod sufitem jeszcze zachowane ozdoby (?).


Ozdobne wsporniki, nadwątlone zębem czasu.


Piękna, lecz zaniedbana rozeta na suficie. Tak w ogóle to cała ta brama, korytarz nią prowadzący są raczej w opłakanym stanie, podobnie zresztą  jak i sama wrota bramy.


Jeżeli jesteś zainteresowany swoim zdrowiem, zajrzyj tutaj:


Brak komentarzy: