Po przylocie do Amsterdamu ....... szok, jest to jeden z największych portów lotniczych europy i na świecie. Jest kilka "boksów" np. A,B,C,D,E,F,G tyle zapamiętałem, a w każdym z nich np. w B znajduje się 30 stanowisk (rękawów) przylotowo- odlotowych. Trudno to sobie wyobrazić osobie, która mało lata po świecie. Odległości w halach są b. duże, można skorzystać dla ułatwienia przemieszczania się z kilku taśmociągów i .................. Nie będę więcej opisywał gdyż tego dokładnie po prostu się nie da !
To pierwsze spostrzeżenia, które mnie zaszokowały w pierwszym kontakcie z Holandią.
2 komentarze:
To prawda, z lotniska w Amsterdamie można się dostać w najbardziej egzotyczne zakątki świata :) Miałam znajomego który pracował w krajach azjatyckich i właśnie lecąc z Warszawy w Amsterdamie robił przesiadki by dotrzeć do Tajwanu, Chin, Korei, itp. :)
A na przedostatnim zdjęciu? Jeszcze Warszawa?
Na przedostatnim zdjęciu, to już przedmieścia Amsterdamu.
Pozdrawiam
Prześlij komentarz