Podróżując autokarem robiłem zdjęcia przez szybę, marzyłem jednak aby zatrzymać się, wyjść na zewnątrz i robić "normalne" zdjęcia z bliska. Niestety takiej możliwości nie było (?).
Typowy dom tybetański.
Osiedle domków tybetańskich.
Przydrożne kapliczki (?), pomniki, nie udało mi się rozwikłać tego tematu
Dom wraz z obejściem, te drewniane konstrukcje służą do suszenia trawy.
Dom tybetański, świeżo wybudowany, jeszcze bez wstawionych okien.
A tu już przed wejściem do rezerwatu z jeziorem Bali (?), jeśli dobrze zapamiętałem, na wysokości ok. 4.000 metrów, ha to dopiero frajda. Oczywiście dowieziono nas na tą wysokość specjalnymi autokarami, była przesiadka (?). Proszę sobie wyobrazić, jazda autem na wysokość ok. 4.000, to fenomen, jaki rozbudowany jest tutaj system komunikacyjny, serpentyny wijące się pod góry to tutaj widok normalny. Przestrzegano nas, żeby zaopatrzyć się w maski tlenowe, ponieważ możemy odczuwać objawy choroby wysokościowej. Jakoś udało nam się pokonać wysokość bez masek, choć muszę przyznać, że b. ciężko było oddychać i wspinać się pod górę.
Widać, że miejscowe osoby bardziej sobie wzięły do serca te uwagi, matka z córką trzymają w rękach właśnie takie maski.
Inny sposób radzenia sobie, jakaś dziwna maska założona na twarz.
Basia na tle jeziora, sprawia wrażenie osoby lekko zmęczonej, wokół rozpościerają się zielone obszary z pięknymi kwiatami, ziołami itp.
Autor tego bloga nad brzegiem jeziora, z też nietęgą miną, wysokość jednak robi swoje. Jezioro jak jezioro, nic nadzwyczajnego, tylko ta wysokość robi niesamowite wrażenie. Przechodząc do jeziora specjalnym szlakiem można było oglądać po drodze wspaniałe widoki przyrodnicze, okazy roślin, kwiatów itp. Po wyczerpującym wypadzie na to jezioro, krótkim odpoczynku, wracamy do miasteczka Shangri La.
Dzielnica handlowa, malutkie sklepiki.
Po obu stronach ulicy podobnie wyglądające sklepy.
podobnie i na tym zdjęciu.
Sklepiki są udekorowane wewnątrz .......
Na zewnątrz też interesująco się prezentują.
Badanie metodą Voll'a nie tylko w Warszawie
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz