Po drodze mijamy miejscowe stragany.
W olbrzymim garze gotują się jajka, w ciemnej cieczy, ich smakołyk.
Różnorodność towarów, warzyw, słodyczy i wszystkiego jednocześnie.
Wnętrze małego miejscowego sklepiku.
Najbliższe otoczenie bazarku.
Na sprzedaż, suszone jaszczurki lub inne gady, fu ..........
Następnie, po dojechaniu do Lijiang udajemy się do hotelu.
Hotelowi chłopcy, oczekując dyspozycji.
Recepcja olbrzymia, wyłozona marmurami i ozdobiona rzeźbami.
Ozdoby są jednak zdumiewające.
Przepiękna rozeta na podłodze.
A u sufitu nadzwyczajny żyrandol.
Autor wpisu w towarzystwie Basi i Tereski, przed hotelem.
Za szlabanem i strefą olbrzymia tablica z napisem, może to ten "mały" Tybet. Trudno to wszystko zrozumieć, nie drążę więcej tematu w tej materii.
Lijiang nie ma
wysokich budynków ani nowoczesnych ulic. Budynki są proste, wykonane z kamieni.
Ludzie mogą poczuć harmonię z naturą i naturalizm.Te piękne domy zrobione są z
drewna, błota i kamieni, Są częścią tradycji ludu Han i Bai, ludzi Tybetu.
Ulice Lijiang czekają na turystów ze sklepikami, pamiątkami i barami.
Mapa ChinNa tej mapie trzeba zrobić powiększenie i na północny zachód od Kunming mozna odnaleźć miejscowości Dali i Lijiang.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz